WL po sześciu kolejkach wiosennych - podsumowanie część I

WL po sześciu kolejkach wiosennych - podsumowanie część I

Przerwa ligowa sprzyja przemyśleniom. Przyjrzyjmy się więc poszczególnym zespołom: kto błyszczy? kto zawodzi? kogo kupić? kogo sprzedać? co nas jeszcze czeka...? Przedstawiam część I podsumowania:

Cracovia Kraków

Cóż, po Cracovii nikt się cudów nie spodziewał i... cudów nie oglądamy. Sretenovic, najlepszy z obrońców, tym razem nie ma takiego parcia na bramki i asysty jak jesienią, ale też nie ma go cały zespół - trudno więc winić obrońcę. Inna sprawa, że Pasy bramki tracą - również w wygranych meczach. Bezbramkowy remis z Lechem, to raczej wypadek przy pracy - Poznaniaków. Zgodnie z oczekiwaniami prym w zespole wiodą Covilo i Budziński, pierwszy siłą, drugi finezją, nieźle gra też Kapustka, choć czerwona kartka w ostatnim meczu mocno obniżyła jego zdobycz punktową. Zawodzi póki co Jendrisek, za to przebłyski formy mają Rakels i, dość niespodziewanie, Wdowiak. Szczególnie ten ostatni stał się łakomym kąskiem dla prezesów - kosztuje tylko 0,70mln, a notuje dość regularne występy, poza tym wiosną zaliczył już dwie asysty.
Przed Cracovią jeszcze kilka meczów stosunkowo łatwych: Ruch, Pogoń, GKS. Postawiłbym na Covilo, na rezerwie trzymając Wdowiaka (w ramach oszczędności).

GKS Bełchatów

W Bełchatowie niewesoło. Jedna z największych rewelacji jesieni przegrywa niemal wszystko, pokonać jej się udało jedynie sięgająca wówczas swojego dna Wisłę. Zupełnie zawodzą przebojowi jesienią obrońcy Basta i Mójta, załamanie przeżyła masa prezesów, którzy przed rundą gremialnie rzucili się na Zubasa - jak trafnie przewidziałem szybko między słupkami zastąpił go Trela, co i tak nie poprawiło osiągów zespołu. Pod nieobecność Mateusza Maka zawodzi głównie pomoc, w tym kreowany przeze mnie na odkrycie wiosny Małkowski. Paradoksalnie, najmniej pretensji można mieć do napastników, a szczególnie Piech wydaje się złapał formę, chociaż po czterech bramkach w trzech pierwszych spotkaniach, w kolejnych trzech nie dołożył już żadnej. Obiecujące zmiany daje Olszar, wyleczył się też już chyba Ślusarski, siła rażenia Bełchatowian może więc jeszcze wzrosnąć.
Niestety, nie wiem czy szansę na odbicie się od dna nie zaprzepaścił zarząd klubu, zwalniając trenera Kieresia. Trener, który z kandydata do spadku stworzył zespół ocierający się o puchary padł ofiarą rozbuchanych, niepopartych racjonalnie ambicji. Wieszczę więc dalszy upadek GKS, może nawet o ligę niżej. Najprawdopodobniej sprzedam Piecha, choć jeśli ktokolwiek będzie strzelał w Bełchatowie, to chyba najszybciej on. Nie radzę nikomu trzymać w składzie piłkarzy GKS. Chyba, że coś się odmieni do WL29-30, wtedy to GKS gra z Jagą i Cracovią.

Górnik Łęczna

Górnik gra w kratkę, ale zapisuję to w pozytywnym kontekście, bo w Łęcznej doczekali się naprawdę solidnego ligowca. Nie zawodzą ci, co zawodzić nie mieli: Mraz i Bonin - warto na nich stawiać. Ostatni mecz pokazał też, że do formy szybko powinien wrócić Cernych, na którego barkach spoczywa zdobywanie bramek. Nadspodziewanie dobrze radzą sobie też Bożok i Nowak, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę ich cenę. Jak należało się spodziewać, napastników w Łęcznej praktycznie nie ma, ale przy solidnej pomocy nie stanowi to żadnego problemu.
Poza meczami z Lechem i Lechią, Łęczna może sporo ugrać. Polecam do składu Mraza i Cernycha. Z wyborów budżetowych - Bożok i Nowak.

Górnik Zabrze

Nikt nie strzela tylu goli, co w Zabrzu - niestety działa to jednakowo w obie strony. Remisy 2:2, 3:3 stały się znakiem firmowym Górnika, żeby było ciekawiej - gole strzelają głównie... obrońcy. Robert Warzycha twierdzi, że wszystko jest w porządku, tylko trzeba się mocniej skoncentrować w obronie - innymi słowy, nie jest w porządku. Ale i tak słowa uznania dla Górników, że pomimo wszystkich pozasportowych zawirowań, jakoś to się kręci.
Nie zawodzą Kosznik i Magiera, a nawet mocno na plus dzięki bramkom i asystom. W rozumieniu wygrajligowym są na wagę złota, jednak nie polecałbym mieć obu naraz w składzie - bo co jak będzie remis 7:7 i akurat żadnego karnego? Magiera wypadnie słabo punktowo... Zupełnie natomiast nie rozumiem, co się stało z Augustynem - zawodnik, który miał być ostoją zabrzańskiej defensywy, gra jak junior, i to niezbyt ogarnięty.
Mózgiem pomocy jest Madej, niestety nie ma szczęścia do asyst, stąd osiągi punktowe niezbyt imponujące. Przyzwoicie grają Gergel, Grendel, Iwan, Łuczak i Sobolewski, ale żadnego do składu nie polecam - w podobnej cenie można mieć lepiej punktujących zawodników. Zawodzi natomiast Jeż, który tak fajnie podkręcał punkty jesienią...
Luki po Zacharze nie wypełnił nikt. Dla prezesów to dobrze - łatwiej przekonać się na przykład do Kosznika, do którego i ja wszystkich przekonuję.

Jagiellonia Białystok

Jaga zaczęła z przytupem, potem z przytupem zastopowała, by znowu tupnąć i tąpnąć. Jak to średniak, tyle że ów średniak zupełnie niespodziewanie bije się o puchary, żeby nie powiedzieć, że o mistrzostwo. Wygrana z Legią i Śląskiem rozbudziła apetyty, porażka z Koroną sprowadziła na ziemię. Wygrana z Łęczną zapaliła światełko, przegrana z Podbeskidziem zgasiła. Błyszczał i gasł Tuszyński, Gajos, Pazdan, Dzalamidze, Mackiewicz, teraz błyszczy Piątkowski - jest w czym przebierać. Wśród braci bramkarskiej za największe talenty ligi uchodzą zaś Drągowski (objawienie jesieni) i Baran (objawienie wiosny). Chwała Probierzowi, że w Białymstoku stworzył tak fajny i nieobliczalny zespół, przed sezonem nie było optymistów, którzy widzieliby Jagę w górnej połówce tabeli. Nie twierdze, że należy brać zawodników hurtowo do składu, ale przynajmniej jednego wypada mieć. Ja bym postawił na Gajosa. Ewentualnie Piątkowskiego, ale monitorować trzeba formę, bo w każdej chwili może go wygryźć Tuszyński.

Korona Kielce

Choć Korona jeszcze w tej rundzie nie przegrała, jakoś trudno oprzeć się wrażeniu, że ten zespół stać na więcej. Szczególnie po takich zawodnikach jak Kapo i Jovanovic spodziewałbym się lepszego punktowania. Przed rundą mocno stawiałem na Sylwestrzaka i Cernauskasa, musiałem jednak szybko zweryfikować swoje zapatrywania. Obecnie trudno mi jednoznacznie kogoś z Korony polecić do składu. Przebłyski mają obrońcy, ale, właśnie, przebłyski...
Chociaż może jednak? Ostatnie dwie kolejki to wysoka forma Kiełba - może warto jednak zaryzykować? Następny mecz u siebie z Łęczną - to jest akurat do wygrania.

Lech Poznań

Lech miał zmiatać wszystkich z boiska i łeb w łeb z Legią przeć ku mistrzostwu. Otóż nie zmiata. I to parcie też jakoś w bólach wychodzi... Remisy z Pogonią i Cracovią, przegrana z Zawiszą - nie tak miał wyglądać początek wiosny w Poznaniu. Co prawda wygrana z Legią może zespół podbudować - i na to trzeba liczyć.
Do polecenia w Lechu sporo. Budżetowym i bardzo dobrze punktującym zawodnikiem jest Arajuuri, regularnie występujący, okazyjnie strzelający też bramki. Tradycyjnie dobrze punktuje Kędziora. Największym jednak odkryciem linii defensywy jest w ostatnich tygodniach Douglas. Kto jeszcze nie ma Szkota w swoim składzie - ten zaspał (w tym niżej podpisany). Regularne występy oraz rewelacyjna skuteczność przy stałych fragmentach gry - czegóż więcej chcieć od bocznego obrońcy? Po prostu nie stać nas na przeoczenie Douglasa.
Przecierałem oczy ze zdumienia patrząc na grę pomocników w pierwszych meczach - i to nie z zachwytem. Na szczęście właściwy rytm odnalazł już chyba Hamalainen, od którego zwykle zależy rytm całego zespołu. Kapitalna gra z Legią sprawiła, że już za nim zatęskniłem (dopiero co sprzedany...). Dobrze gra też Linetty, niestety jako cofnięty pomocnik nie punktuje za dobrze w WL. Wypada mieć nadzieję, że Pawłowski i Lovrencsics też sobie przypomną jak się gra. Bo Kownacki to chyba nie w tym sezonie...
Niespodzianka w ataku - dobrze gra (i punktuje) Sadajew. Piekło zamarza... Natomiast, o zgrozo, żadnego hat-tricka nie zaliczył jeszcze Ubiparip...
Podsumowując: do składu na pewno Douglas, może też Arajuuri lub Kędziora (wszystkich trzech nie), w pomocy Hamalainen. Jak ktoś lubi ryzyko, to jeszcze Sadajew.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości